Nieustannie jednak toczy się sprzeczka o to, który z materiałów jest praktyczniejszy: papier czy plastik. Amatorów obu nie brakuje, przedstawiają przeciwko sobie uzasadnienia broniące poglądy. Plastik zapewne jest trwały, prosto go domyć, w przypadku, gdy się zanieczyści, jest niewrażliwy na zalanie i podrapanie, przy tym jest tani. To aspekt ekonomiczny. Ale jest przy tym druga kwestia: proekologiczna. Jego wytwarzanie jest mega niebezpieczne dla przyrody, przy czym rozłożenie ciągnie się dziesiątki lat. Papier – wydaje się niewytrzymały, po relacji z wilgocią bądź nieczystością prędko się psuje, problematycznie utrzymać go w schludności i idealnym kształcie.
Chociaż jawi się jako nierentowny dla portfela, to dla otoczenia jest dużo bardziej nieszkodliwy niż plastik: w trakcie realizacji towarów z recyklingu drzew powstaje mniej zagrażających przyrodzie odpadów, a dodatkowo papier szybko ulega biodegradacji, a więc nie szkodzi roślinom ani braciom mniejszym. Amatorzy plastiku stwierdzą, że aby złożyć torebkę papierową, nieodzowne jest wycięcie mnóstwa drzew, więc jaka to dbałość o przyrodę. Jednak i tak wycina się mniej drzew aniżeli plastik niszczy systemów roślinnych dookoła. O tym, żeby wyrób był nietoksyczny dla natury, powinien mieć świadomość każdy producent. Torby papierowe wedle mojego myślenia triumfują nad plastikiem pod każdym względem.