Liczba pacjentów na izbach przyjęć
Szpital Regionalny w Kołobrzegu, pomimo braku SOR, obsłużył imponującą liczbę pacjentów. Liczby zgłoszeń z wakacyjnych miesięcy wskazują na ogromne obciążenie izby przyjęć. Na izbie ogólnej obsłużono 2346 pacjentów, natomiast na izbie chirurgicznej 2022 osoby. Izba pediatryczna przyjęła 229 dzieci, a w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej (NiŚOZ) udzielono pomocy aż 3422 osobom. W tak dużej liczbie przypadków znajdowały się zarówno proste dolegliwości, jak i poważne stany wymagające natychmiastowej interwencji.
Najczęstsze zgłoszenia medyczne
Wśród zgłoszeń pacjentów dominowały przypadki związane z drobnymi urazami oraz ogólnym złym samopoczuciem. W ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej szczególnie często notowano przeziębienia, infekcje górnych dróg oddechowych oraz udary słoneczne. Liczne były także zgłoszenia związane z ogólnym osłabieniem organizmu, co w wielu przypadkach było wynikiem przegrzania oraz zbyt długiego przebywania na słońcu.
Znaczna część pacjentów trafiających na oddziały była pod wpływem alkoholu. Nadmierne spożycie alkoholu prowadziło do licznych urazów, takich jak rozbite głowy czy złamania, a także do agresywnych zachowań wobec personelu medycznego. Również osoby pod wpływem narkotyków i dopalaczy wymagały pomocy lekarskiej, często po długich imprezach, które skończyły się zatruciem substancjami psychoaktywnymi.
Wyzwania dla personelu medycznego
Personel medyczny szpitala w Kołobrzegu zmagał się nie tylko z ogromną liczbą pacjentów, ale także z trudnymi przypadkami agresji i zachowań nieprzewidywalnych, wynikających z nadużywania alkoholu i narkotyków. Interwencje wobec osób agresywnych były jednym z większych wyzwań, z jakimi musieli radzić sobie lekarze i pielęgniarki. Dodatkowym wyzwaniem była zwiększona liczba osób bezdomnych, które szukały pomocy w placówce.
Kierowanie cięższych przypadków do innych szpitali
Ze względu na brak SOR w kołobrzeskiej placówce, wszystkie cięższe przypadki były automatycznie kierowane do innych szpitali. Najczęściej pacjentów odsyłano do szpitali w Koszalinie oraz Gryficach, gdzie możliwe było udzielenie bardziej specjalistycznej pomocy. Dzięki takiemu rozwiązaniu udało się uniknąć nadmiernego przeciążenia lokalnej placówki, która i tak była zmuszona pracować na pełnych obrotach.
źródło: Miasto Kołobrzeg